"Niespodzianka" - raz jeszcze

Willa "Niespodzianka", o której już pisałem 22 stycznia - raz jeszcze. Tym razem w zimowej odsłonie. Kolejna fotka z cyklu GMwBW...



Skan z Ilforda XP2 400. Zdjęcie robione Minoltą Dynax 700si z obiektywem MAF 50/2,8 macro. Skanowane Minoltą DualScan II 

GMwBW - czyli Grodzisk Mazowiecki analogowo

Wymyśliłem sobie mały projekt fotograficzny. Nazwałem go GMwBW. Na czym to ma polegać? Postanowiłem sfotografować najciekawsze budynki w Grodzisku Mazowieckim, ale w sposób tradycyjny - analogowym aparatem, na czarno-białym negatywie.  Pomysł powstał w mojej głowie niedawno, acz zainspirował mnie Jacek, znajomy fotograf z Torunia.
Los rzucił mnie do Grodziska i nie jest to najpiękniejsze miejsce na ziemi, w jakim mieszkałem. Postanowiłem je zatem poznać, oswoić "paskudę", zaprzyjaźnić się z przestrzenią miejską. A co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Pierwsze przymiarki robione jeszcze lustrzanką cyfrową już publikowałem w blogu, a teraz pierwsze zdjęcia z Minolty Dynax 700si na negatywie Ilford XP2 400. Zdjęcia wywołałem w grodziskim labie, a zeskanowałem Minoltą DualScan II. Na zdjęciu drewniany budynek mieszkalny przy ulicy 3 Maja

Mistrzowie kadru - Ansel Adams


Ansel Easton Adams (1902-1984) - z wykształcenia był pianistą, ale sławę i uznanie na całym świecie przyniosły mu czarno-białe zdjęcia parków narodowych i książki o fotografii. Najbardziej znane z nich to podręczniki techniki fotograficznej (The Camera, The Negative, The Print).

Fascynacja fotografią krajobrazową pojawiła się w 1916 r podczas wycieczki do Parku Narodowego Yosemite w Kalifornii. Dostał wówczas pierwszy aparat fotograficzny i tak się zaczęło... Pierwsze fotografie zostały opublikowane w 1921 r. W tym okresie ukształtował się jego charakterystyczny styl, wyrażający się dużą ostrością, wysokim kontrastem, precyzją ekspozycji oraz doskonałą obróbką zdjęć w ciemni. Z tego okresu pochodzi chyba najsłynniejsze zdjęcie Monolit, przedstawiające Half Dome – granitową formację skalną w Parku Yosemite. W 1940 r. Adams wykonał słynne zdjęcie przedstawiające wschód księżyca ponad skromną wioską na tle ośnieżonych gór pod czarnym niebem. Zatytułował je Moonrise, Hernandez, New Mexico. Obrosło one legendą (ostatnia klatka filmu) stworzoną przez samego Adamsa... Grunt, to autopromocja ;-) Nie ujmuje to jednak niczym jego zasług w rozwoju fotografii.
Ansel Adams jest pomysłodawcą tzw. systemu strefowego - techniki fotograficznej, która dzięki przyjęciu 9 stref naświetlenia umożliwia ocenę rozpiętości tonalnej fotografowanego motywu, a następnie poprawną korektę naświetlenia i wywołania w stosunku do wartości pokazywanych przez światłomierz. Daje to fotografom większą kontrolę nad zdjęciem. Adams był również pionierem techniki wizualizacji (prewizualizacji), w której zdjęcie jest „oglądane” okiem umysłu, jeszcze przed jego zrobieniem, w celu osiągnięcia pożądanych efektów.
Razem z innymi wielkimi fotografami (Edwardem Westonem i Willardem Van Dyke, Imogen Cunningham) założył stowarzyszenie f/64, która postulowała tworzenie „czystej i prostej fotografii” ponad piktorializm. Swoją drogą tych postulatów nie spełnia Monolit - zdjęcie, które zostało wykonane przy użyciu szklanej płytki i czerwonego filtra, dla wyostrzenia kontrastu tonów.
 Prawa publikacji do fotografii Adamsa ma Towarzystwo Opieki nad Prawami Publikacji Ansela Adamsa (Trustees of The Ansel Adams Publishing Rights Trust).
Pełne archiwum jego prac znajduje się w Centrum Kreatywnej Fotografii (CCP) na Uniwersytecie Arizony w Tucson.

Zdjęcia Adamsa można obejrzeć na poniższych stronach:
Ansel Adams Museum Graphics
National Archives

Źródła informacji: wikipedia,

Przez okno...

Zdjęcie zrobione podczas przerwy w szkoleniu. Chciałem wypróbować usługę dodawania wpisów do bloga przez e-mail. Wygląda to całkiem przyzwoicie.

Fotografowane komórką 

Mistrzowie kadru - Vivian Maier

Vivian Dorothea Maier (01.02.1926 - 21.04.2009) - amatorska fotografka uliczna urodzona w Nowym Jorku, ale dorastająca we Francji. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych pracowała przez 40 lat jako opiekunka dzieci w Chicago. W ciągu tych lat wykonała ok. 100.000 zdjęć, przede wszystkim ludzi i krajobrazów miejskich Chicago. Jej prace nie były znane aż do 2007 r., kiedy odnalazł je historyk i kolekcjoner z Chicago - John Maloof. Dopiero po śmierci Maier, jej fotografie zostały docenione przez krytyków. Wystawiono je w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Danii i Norwegii oraz publikowano w gazetach i magazynach w wielu krajach świata. Książka z jej fotografiami zatytułowana Vivian Maier - Fotograf uliczny została wydana w 2011 r.

Prace Vivian Maier można obejrzeć na poniższych stronach internetowych:
http://www.vivianmaier.com/
http://vivianmaierprints.com/index.html

Żródło: Wikipedia 

Ciepłe klimaty w zimie - Chorwacja

Za oknem plucha i odwilż. Myśli uciekają w cieplejsze regiony... Chorwacja, Podgora - wakacje 2011 r.

Zdjęcie z balkonu pensjonatu na Podgorę i Makarską Riwierę. Piękne miejsce na wakacje.

Sony A100+16-105/3,5-5,6

Alpy Julijskie, czyli z zakamarków szuflady

Jeszcze dwa zeskanowane i przekonwertowane do szarości stare negatywy. Miejsce - Alpy Julijskie w Słowenii. Zdjęcie z okolic szczytu Visokí Kanin 2587 m n.p.m. Wjazd z miejscowości Bovec kolejką Žičnica Kanin na Postaja D. Podi 2202 m n.p.m.




Aparat Praktica B100, obiektyw Prakticar 50/2,8, negatyw Kodak Gold 200. Skanowanie Minolta Dual Scan II

ABC Wednesday

111

Sto jedenaście wizyt w moim blogu. Czy to dużo, czy mało, jak na 3 tygodnie "życia"? Zapewne niezbyt dużo, ale cieszę się, że ktoś od czasu do czasu tu zagląda. To znaczy, że blog żyje... Może nie jest najlepszy, może nie najciekawszy, ale... No właśnie jest mój i jest o mojej fotografii. O fotografii amatorskiej, okiem fotografa - amatora. Miło mi, ze kogoś to interesuje :-)

Znalazłem stary nie wywołany negatyw sprzed lat. Oddałem go do wywołania i zeskanowałem. Ząb czasu lekko go nadgryzł, ale coś jeszcze daje się wyciągnąć... Z każdym kolejnym zeskanowanym "okienkiem" wracają wspomnienia wyjazdu w Alpy Julijskie sprzed lat...

Zdjęcie robione starą poczciwą Prakticą B100 + Prakticar 50/2,8 na negatywie Kodak Gold 200.

Mgła...

Zmiana pogody. Mroźny wyż jest wypierany przez wilgotne i ciepłe masy powietrza napływające z południowego zachodu... Skutek? Mgły...


Na zdjęciu Park hr. Skarbków w Grodzisku...

"Lokomotywka" - raz jeszcze

Korzystając z pięknej zimowej aury obfotografowałem grodziską "Lokomotywkę". Wklejam zatem jeszcze 2 zdjęcia tego malowniczego budynku. Więcej o nim w poprzednim poście



Zdjęcia wykonane aparatem Sony A-700 z obiektywem SAL 16-105/3,5-5,6, ISO 200, ogniskowe 28 i 50 mm, przysłony 6,3 i 8 ekspozycja 1/160 s, korekta ekspozycji +07EV, program preselekcji przysłony


Willa "Foksal" w Grodzisku Mazowieckim

Kolejnym bardzo charakterystycznym budynkiem w Grodzisku Mazowieckim jest willa "Foksal" położona przy ul. 1 Maja, niedaleko od dworca kolejowego, tuż przy odrestaurowanym Parku hr. Skarbków. Budynek nazywany "Lokomotywką" od charakterystycznego kształtu, to o jeden z najpiękniejszych i najlepiej zachowanych zabytków miasta.
Willa została zbudowana w 1845 r. według projektu Teofila Schullera, architekta Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Uważana jest za pierwszy dworzec kolejowy, jednak pełniła funkcję domu zajezdnego dla podróżnych. Po wojnie w willi "Foksal" znajdował się szpital zakaźny, później przychodnia lekarska, a obecnie Ośrodek Dokumentacji Zabytków Ministerstwa Kultury i Sztuki. Więcej zdjęć z kolejnym poście:  Lokomotywka - raz jeszcze

Więcej o willi można dowiedzieć na stronie info.grodzisk, oraz w opracowaniu Marka Cabanowskiego. Domy i Ludzie. Część 2. Foksal. Str. 24-29. Ośrodek Kultury w Grodzisku Mazowieckim, 1999 r.

Tatrzańsko...

Z tęsknoty za górami... Oj, dawno już nie byłem w Tatrach... Zdjęcie sprzed lat, robione gdzieś w Tatrach Słowackich starą poczciwą A-100 z "kitowym" obiektywem...


Kolumnada raz jeszcze

Tym razem zdjęcie kolumnady przed wejściem do Pałacu Staszica. Pałac został zbudowany w latach 1820-1823 w stylu klasycystycznym według projektu Antonio Corazziego dla Królewskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Obecnie mieści się tu kilka instytutów PAN i siedziba Towarzystwa Naukowego Warszawskiego. Przed Pałacem stoi pomnik Mikołaja Kopernika (vide Mikołaj i gwiazdy)

"Dom bez kantów"

Wychodząc z pracy często przechodzę obok charakterystycznego budynku zwanego "Domem bez kantów" Z tego, co znalazłem w Wikipedii wynika, że został wybudowany w latach 1933-35 według projektu Czesława Przybylskiego i wyliczeń konstrukcyjnych Stefana Bryły. Budynek Domu Oficerskiego przy Krakowskim Przedmieściu 11 - bo o nim jest ten post - powstał staraniem Funduszu Kwaterunku Wojskowego i jest jednym z przykładów warszawskiej szkoły architektonicznej oraz wybitnym przykładem zmodernizowanego klasycyzmu.

Mnie najbardziej zafascynowała kolumnada...

Dwór Skarbków w Grodzisku Mazowieckim

W centrum Grodziska w pobliżu skrzyżowania głównych ulic znajduje się tzw. Dwór Skarbków. Został on wybudowany w drugiej połowie XVIII w. dla rodziny Mokronoskich.  Wskazują na to polichromie malowane przez Jana Bogumiła Plerscha w 1782 r. Podobno projekt dworu został opracowany przez architekta Charlesa Pierre Coustou w 1761 r. i po kilkunastu latach wcielony w życie. Źródła historyczne wspominają, że wcześniej stała w tym miejscu inna rezydencja, na której założeniach wybudowano nową.
Parterowy budynek na planie prostokąta, kryty dwuspadowym dachem jest utrzymany w w stylu barokowo-klasycystycznym.
Dwór był własnością kolejnych właścicieli miasta - Mokronoskich, a następnie Skarbków. Kilkukrotnie przebudowywany, a obecny wygląd zawdzięcza Izabeli z Poniatowskich Branickiej, która po śmierci męża - hetmana Jana Klemensa Branickiego zamieszkała w Grodzisku z Andrzejem Mokronoskim.
Budynek przeszedł gruntowny remont w latach 1952-1956, a ostatnio w 2004 r. We wnętrzu zachowało się fragmenty oryginalnego wyposażenia i dekoracji, m.in. wspomniane już polichromie, dwie szafy w westybulu, pokryte rysunkami o motywach arabeskowych z medalionami, w których przedstawiono postacie mitologiczne, trzy kominki: w westybulu rokokowo-klasycystyczny z piaskowca, w salach przylegających do westybulu barokowo-klasycystyczne.
Obecnie mieści się tu Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia im. T. Bairda

Zdjęcie z analogowego aparatu Praktica B100 z obiektywem Super Takumar 28/3,5, Negatyw ILFORD XP2 super 400, skaner MINOLTA Scan Dual II

Źródła informacji: grodzisk.plinfogrodzisk.pl

W drodze do pracy

Kolejny poranek w drodze do pracy. Kolejarze strajkują, pociągi stoją, ale autobusy jeżdżą :-)





Na zdjęciu Krakowskie Przedmieście w okolicach Uniwersytetu Warszawskiego

Zima w mieście

Śnieg sypie prawie non strop zwiększając grubość białej kołdry okrywającej świat.
Piękna zima...


Krakowskie Przedmieście w mroźny styczniowy poranek...

Zdjęcie z analogowego aparatu Praktica B100 z  obiektywem Super Takumar 55/1,8, Negatyw ILFORD XP2 super 400, skaner MINOLTA Scan Dual II

O zaułkach zza biurka

Dawno nie byłem na Starówce... Chyba nie byłem tam jeszcze w zimie. Może jutro uda się tam zajrzeć? Mam chęć powłóczyć się po cichych zaułkach, bez tłumu turystów, bez wrzasku wycieczek szkolnych...


Na zdjęciu jeden z zaułków Starego Miasta w Warszawie, między ul. Świętojańską i Piwną

Nasza zima (nie taka) zła...

Maria Konopnicka
A-100 + SAL16-105/3,5-5,6,
ISO100, 50 mm, f/8, 1/15 s, +1EV,
priorytet przysłony
Zima

Nasza zima biała
Chustą się odziała.
Idzie, idzie do nas w gości
W srebrnych blaskach cała!
Włożyła na czoło
Księżycowe koło,
Lecą z płaszcza gwiazdy złote,
Gdy potrząśnie połą.
Z lodu berło trzyma,
Tchu ni głosu nie ma.
Idzie, idzie, smutna, cicha,
Ta królowa zima!
Idzie martwą nogą
Wyiskrzoną drogą,
Postanęły rzeki modre,
Do morza nie mogą.
Gdzie stąpi, gdzie stanie,
Słychać narzekanie:
- Oj, biedne my kwiaty, trawy,
Co się z nami stanie! -
Przed nią tuman leci,
Straszy małe dzieci...
A my dalej do komina:
- Nie puścim waszeci!

Nasza zima zła...

Mróz trzyma, śnieg pada... Zima. Prawdziwa zima, taka jaka powinna być o tej porze roku, więc nie ma co narzekać na pogodę. Troszkę tylko może słońca brak...

Zdjęcie z wypadu w Gorce, jeszcze w grudniu zeszłego roku.

Mikołaj i gwiazdy

Trakt Królewski w zimie jest przepiękny. Bajeczne dekoracje świąteczne, lampiony, bombki, a do tego świetne iluminacje... Feeria kolorów, orgia świateł... Jak to pokazać w czarnobielach? Hmmm....


Na zdjęciu pomnik M. Kopernika, a  w tle Pałac Staszica i gwiazdy...

Willa "Niespodzianka" w Grodzisku Mazowieckim

Jednym z najciekawszych budynków w Grodzisku Mazowieckim jest zabytkowa willa "Niespodzianka".
Ten smukły, zgrabny, eklektyczny budyneczek z secesyjnym detalem, nieco przypominający mały alpejski zameczek znajduje się przy ul. Kościuszki na wprost Spółdzielczej. Charakterystycznym, rzucającym się w oczy elementem jest okrągła wieżyczka zwieńczona iglicowym dachem, wspartym na ozdobnych konsolkach. W wieży znajdował się zbiornik z wodą uzupełniany każdego ranka przez dozorcę. Stąd woda grawitacyjnie spływała do kranów. Elementy secesji można znaleźć na fantazyjnie powyginanych balustradach.
Obok willi powstała oficyna z lokalami na wynajem i komórki. Całość była otoczona ogrodzeniem z neogotycką bramą (dziś już nie istnieją).
Willa została zaprojektowana i sfinansowana przez jej pierwszego właściciela - arch. Józefa Moszyńskiego. Powstała na początku XIX w., a na jej budowę zaciągnięto honorową pożyczkę u kuzyna architekta - Stefana Praskowskiego. Rodzina sprzedała budynek w 1932 r., felczerowi Maurycemu Freidlich - ławnikowi zarządu miasta. Aż do końca XX w. willa należała do jego spadkobierców. Po drugiej wojnie światowej, z której budynek wyszedł bez większych uszczerbków, wyposażenie zostało rozszabrowane. Willa została wpisana do rejestru zabytków. Niestety nowa właścicielka budynku chce go po prostu zburzyć. Budynek w ostatnich latach ucierpiał również wskutek pożaru...
Więcej zdjęć w innych moich postach: tu i tu

Źródło informacji: gazeta.pl

Na całej połaci śnieg

Na całej połaci śnieg
NEX-5 + SEL18-55/3,5-5,6,
ISO 800,  29 mm, f/4, 1/6 s,
-1EV, priorytet przysłony
(sł. J.Przybora)

Na całej połaci 
- śnieg. 
W przeróżnej postaci 
- śnieg.
Na siostry i braci 
- zimowy plakacik 
- śnieg. - śnieg. 
Na naszą równinę 
- śnieg. 
Na każdą mieścinę 
- śnieg.

Skwer przed kościołem Wizytek w Warszawie, godz. 7:00

Na Hali


Od Gorców wszystko się zaczęło... Pierwszy wyjazd, z drużyną harcerską, to pierwsze wędrówki po Gorcach, Pieninach i Beskidzie Sądeckim. Kolejne wyjazdy, z przyjaciółmi z ogólniaka, a potem już samotne wędrówki z aparatem... Wracam w Gorce.

Hala Długa w Gorcach (marzec 2012 r.)

Lapidarium w Pińczowie

Ponidzie. Kraina magiczna, mało znana i chyba jeszcze nie odkryta przez turystów oraz fotografów. Jednym z najciekawszych miejsc jest Pińczów i lapidarium zabytkowej rzeźby nagrobnej na cmentarzu parafialnym. Teren jest co prawda ogrodzony, ale można dostać się do środka przez siatkę, czy niedomkniętą furtkę. W lapidarium zgromadzone zostały płyty nagrobne z XIX wieku oraz pomniki w stylu klasycystycznym. Najstarszy pomnik nagrobny datowany jest na 1803 r. Również na samym cmentarzu znajduje się wiele ciekawych rzeźb nagrobnych wykonanych z miejscowego surowca - piaskowca litotamniowego, zwanego "kamieniem pińczowskim".

To piękne miejsce, pełne zadumy nad losem, pamięcią...
Czy ktoś jeszcze pamięta kim były osoby, których nazwiska zostały uwiecznione na XIX- wiecznych nagrobkach? Panta rei...





Starówka - czyli pocztówka z Warszawy


Warszawa... Można ją kochać, lub nienawidzić. Dla mnie "słoika" - bez własnego miejsca na ziemi, jest miejscem, które daje mi zarobić na chleb i tyle... Znam mnóstwo piękniejszych miast, ale i w stolicy można znaleźć miejsca "magiczne" i przy okazji fotogeniczne.

Długo przymierzałem się do tematu "Starówka"... Oto pierwsze próby...



Więcej zdjęć - tu

Zdjęcie robione aparatem NEX-5 + SEL 18-55/3,5-5,6 w programie priorytetu przysłony



Konica Minolta Dynax 5D czyli nieco sentymentalnie

Moją pierwsza lustrzanką cyfrową była Konica Minolta Dynax 5D. "Mała Lady" byłą ze mną przez niecały rok; podróżowała po północnej Szkocji, wędrowała po polskich górach, a na koniec... utonęła w jednym z jezior na Pojezierzu Lubuskim.
Uwielbiałem ten aparat. Po zabawie z lustrzankami analogowymi i kompaktem Canona to był zupełnie inny wymiar fotografii. Robiła naprawdę ładne zdjęcia, nawet z kitowym obiektywem MAF DT 18-70/3.5-5.6(D). Świetna ergonomia, niezły wyświetlacz, stabilizacja matrycy, czyli miała wszystko, a nawet więcej niż potrzebował amator parę lat temu. Aparat wpadł do wody, po czym trafił do serwisu, który zaoferował mi zwrot pieniędzy!!! To chyba zdecydowało, że pozostałem wierny marce (która wtedy przechodziła już w ręce Sony) i szybko w moje ręce trafił Sony A-100, czyli tak na prawdę nieco zmodyfikowana i ulepszona wersja "Małej Lady". Tę puszkę mam do dzisiaj, choć rzadko już robię nią zdjęcia... 
KM Dynax 5D + MAF18-70/3.5-5.6
ISO 200 35 mm, f/5,6, 1/160 s, +1EV,
Program: Landscape

Zdjęcie ze szkockiego wybrzeża Morza Północnego robione "Małą Lady"

Schody


SCHODY - piosenka z filmu "Lata dwudzieste, lata trzydzieste"
A-700 + Tamron 17-50/2.8, ISO 800,
28 mm, f/4, 1/20 s, priorytet przysłony
(Muz. i słowa: Włodzimierz Korcz) 
Schody, schody, schody, schody 
jak w Casino de Paris... 
Schody wyjść nie mogą z mody, 
widz o schodach z rewii śni. 
Schody, schody, schody, schody 
jak na filmie z Hollywood. 
Nie mogą schody wyjść nigdy z mody, 
najtrwalsza to z wszystkich mód.

Fascynują mnie zdjęcia schodów zamieszczane na portalach fotograficznych. Mierząc się z tym trudnym tematem spróbowałem sfotografować coś takiego...

O jeden most za daleko

NEX-5 + Super Takumar 50/1,8 ,
 ISO 800, f/8, 1/20 s, +2 EV
Mgła, zimny jesienny poranek... Fatalny czas na zdjęcia. A może wręcz przeciwnie? Czy zdjęcia można robić tylko w słoneczny dzień w "złotej godzinie"? Moim zdaniem fotografować warto zawsze. Im trudniejsze warunki, tym lepiej. Warto eksperymentować, wzbogacać swój warsztat, doskonalić umiejętności.
A skąd ten tytuł? Most, film... i takie skojarzenie. O tytułach zdjęć też kiedyś coś napiszę, może ;-)

Na zdjęciu Most Świętokrzyski w Warszawie.



Nieobiektywnie o obiektywach

Postanowiłem napisać kilka słów o "szklarni". - obiektywach, które używam i używałem.  W zasadzie jest to wersja mojego postu z forum KKM, ale tu mam więcej miejsca na opisanie swoich wrażeń z ich używania. Będę wracać do tego wątku i sukcesywnie go zmieniać/uzupełniać...

 8/3,5 Aspherical IF MC Fish-eye
Ciekawy, dobry optycznie i stosunkowo tani obiektyw typu rybie oko. Wady, to duża aberracja chromatyczna przy maksymalnym otworze przysłony i brak możliwości stosowania filtrów ze względu na wystającą, wypukłą soczewkę i zintegrowaną osłonę przeciwsłoneczną. Moja wersja obiektywu ma płynnie regulowaną przysłonę, przez co łatwo ją przez przypadek przestawić. Ostrość ustawia się ręcznie, ale nie ma z tym problemu - po przymknięciu o 2-3 działki, ustawieniu odległości na ok. 0,6 metra można nie martwić się o ostrość od 30 cm do nieskończoności. 
Obiektyw świetnie sprawdza się przy fotografowaniu wnętrz obiektów.

 AF 24/2,8
Jeden z moich najnowszych nabytków i od razu stał się jednym ulubionych obiektywów. Mały, dość szybki, ostry od pełnej dziury - czyli same zalety. Wad jeszcze się nie doszukałem. Może znajdę je z czasem?

 AF 50/1,7
Kolejny bardzo dobry, choć rzadko używany przeze mnie obiektyw. Klasyka Minolty o dobrych własnościach optycznych i doskonałej mechanice. Rywalizuje o miejsce w mojej torbie fotograficznej z MAF 50/2,8 Macro. 
Ostatnio znów wraca do łask.

 AF 50/2,8 Macro 
Stary ale bardzo dobry obiektyw do fotografii w dużym zbliżeniu i krajobrazowej. Charakteryzuje go doskonała ostrość, kolor, kontrast i rozmycie tła. Niestety jest bardzo wolny i ma dość wąski pierścień do manualnego ostrzenia, ale to chyba jego jedyne wady. Fajny, ale ostatnio mniej go używam.

 AF SP 90/2,8 Di Macro
Świetny i ostry obiektyw do fotografii makro i krajobrazowej. Ma bardzo szeroki i wygodny pierścień do manualnego ostrzenia. Mechanizm przełączania AF/MF przez przesunięcie pierścienia ogniskowych nie działa z naszym bagnetem i czasami przeszkadza w pracy. Przydatny jest za to limiter, dzięki któremu obiektyw pracuje szybciej w przedziale 0,4 m do nieskończoności. Obiektyw jest ostry już od pełnej dziury. Głęboko schowana przednia soczewka powoduje, że spokojnie może być używany bez osłony przeciwsłonecznej. Obiektyw sprawdza się również w portretach. Jedno z moich podstawowych szkieł.

 DT 16-105/3,5-5,6
Uniwersalny obiektyw "spacerowy" zamknięty w kompaktowej obudowie. Zalety to bardzo szeroki zakres ogniskowych oraz szybka i dość cicha praca - jak na "śrubokręt". Dzięki szerokim pierścieniom wygodnie zmienia się ogniskową (może z nieco za dużym oporem) i ostrzy ręcznie, choć AF z reguły nie sprawia problemów. 
Charakteryzuje się bardzo dobrą jakością obrazu w centrum kadru w zakresie 16-35 mm i słabszą na brzegu, szczególnie przy skrajnych ogniskowych. Domknięcie przysłony o 2 działki poprawia ostrość na brzegach. Najsłabiej wypada przy 50 i powyżej 100 mm. Wadą jest wyraźna aberracja chromatyczna przy krańcach zakresu. Nie pomaga tu nawet domknięcie przysłony. Również mocno winietuje przy szerokim kącie, więc w przypadku filtrów nakręcanych sprawdzają się tylko wersje slim. Przymknięcie przysłony poprawia sytuację. 
Plastikowa obudowa nie wygląda zbyt solidnie i łatwo ją zarysować. Gumy na pierścieniach szybko się utleniają i szarzeją.
Obiektyw stosuję na zmianę z MAF 28-135/4-4,5, głównie gdy potrzebuję szerszego spojrzenia na krajobraz.

 AF SP 17-50/2,8 XR Di II LD Aspherical (IF)
Ostry, szybki i dość dobrze wykonany. W centrum - ostry od pełnej dziury, na brzegu - wymaga lekkiego domknięcia. Domknięcie poprawia również znacznie problemy z aberracją chromatyczną, które występują na 17 mm. W zasadzie można go domknąć do f/3,5-4 i nie martwić się o ostrość czy aberrację. Dystorsja łatwo daje się korygować w programach graficznych. Nieciekawy bokeh, co powoduje, że nie używam go do krajobrazów. Wadą może być również mały kąt obrotu pierścienia ostrości, co utrudnia precyzyjne ostrzenie ręczne. Z reguły jednak nie ma problemu z AF. To mój podstawowy obiektyw w fotografii imprezowo-portretowej. Używam go również fotografując wnętrza.

 AF 28-135/4-4,5
Niezła plastyka, piękne kolory, ładne rozmycie tła (choć nie tak ładne jak w MAF 70-210/4) i dobra ostrość w całym zakresie, to podstawowe jego zalety. Stosunkowo najsłabiej (co nie oznacza, że źle) spisuje się na 28 mm przy f/4 na brzegach kadru. Lekkie domknięcie pooprawia ostrość. Przy f/8 na "małej klatce" jest ostry zarówno w centrum, jak i na brzegach kadru. Obiektyw ostrzy od ok 1,5 m, ale w funkcji makro (maksymalne powiększenie 1:4) od ok. 25 cm. Duży maksymalny otwór przesłony sprzyja sprawnemu działaniu AF i z reguły nie mam problemu z łapaniem ostrości, również w gorszych warunkach oświetlenia.
Solidna metalowa obudowa, spory rozmiar i waga mogą być odbierane jako wada w porównaniu ze współczesnymi plastikowymi obiektywami. Niewątpliwą wadą jest kiepska praca pod światło i brak oryginalnej osłony przeciwsłonecznej. Przedni człon rotuje przy zmianie ogniskowej (przy ostrzeniu już nie), co nieco utrudnia stosowanie filtrów. 
Zalety jednak zdecydowanie przeważają i powodują, że jest to mój ulubiony uniwersalny obiektyw do fotografii krajobrazowej. Zakres bardzo mi odpowiada, a do jakości wykonania i obrazka nie mogę się przyczepić. Jedno z moich 4 podstawszkieł "krajobrazowych" i chyba najczęściej podpięte do aparatu.

 AF 70-210/4
"Kultowy" obiektyw w systemie. Dobre światło, niezła jakość obrazka i ładne rozmycie tła - to jego zalety, podobnie jak solidna budowa. Obiektyw jest dość ciężki i wolny. Naprawdę ostry od pełnej dziury. Przedni człon rotuje przy ostrzeniu, co utrudnia stosowanie filtrów (ale raczej ich z nim nie stosuję). W sumie fajny i dość tani teleobiektyw, ale bardziej pasuje mi zakres MAF 100-400/4,5-6,7. Miałem go sprzedać, ale ostatnio znów wrócił do łask jako uniwersalna portretówka. Podoba mi się również jego plastyka w krajobrazach.

 AT-X 80-200/2,8
Mój podstawowy obiektyw w fotografii imprezowo-portretowej, jako uzupełnienie zakresu Tamrona 17-50/2,8. To chyba jeden z najtańszych jasnych obiektów zmiennoogniskowych na wtórnym rynku. Dobrze wykonana, wręcz pancerna obudowa i ładne oddanie kolorów to jego podstawowe zalety. Obiektyw jest ciężki i "głośny", ale za to szybko ostrzy. Mimo sporej wagi bardzo wygodnie się go trzyma i pracuje w trybach manulanych. Oba pierścienie, szerokie i wygodne - wyjątkowo dobrze "leżą" mi w dłoni. Przydaje się mocowanie statywowe choć nie daje się go zdjąć.
Wadą jest bardzo duża aberracja chromatyczna, szczególnie na f/2,8. Wymaga przymknięcia do f/3,5-4, żeby zniwelować tę wadę i poprawić ostrość. Przy f/8 jest bardzo ostry, a aberracja chromatyczna nie jest praktycznie widoczna. Jego wady nie przeszkadzają jednak zupełnie w moich zastosowaniach. Stosuję wymiennie z MAF 70-210/4

 AF 100-400/4,5-6,7 APO
Niedawno kupiony i w miarę poznawania coraz bardziej mi pasuje; stanowi dobre uzupełnienie do MAF 28-135 lub SAL 16-105 w fotografii krajobrazowej. Rywalizuje o miejsce w mojej torbie z MAF 70-210/4 i czasami wygrywa ze względu na zakres i jakość obrazka. 
Obiektyw o stosunkowo niewielkich rozmiarach, dobrze wykonany i stosunkowo lekki (jak na taki zakres). Przy zwiększania ogniskowej jego długość dość znacznie rośnie. Jak w większości obiektywów z lat 90. XX w. pierwszy człon rotuje przy ostrzeniu, co może być problemem przy filtrach. Żeby uzyskać ostry obrazek należy domknąć przysłonę o ok. 2 działki, szczególnie na długim końcu. Lepiej też mieć na podorędziu statyw. 
Wadą jest wolna praca, szczególnie w zakresie 200-400 mm i problemy z trafieniem z ostrością przy 400 mm i gorszych warunkach oświetlenia. Szkoda też, że nie przewidziano do niego oryginalnego mocowania statywowego, choć stosunkowo niewielka waga powoduję, że nieźle trzyma się na statywie wraz z korpusem A700.
Obiektyw przy starannym użyciu odwdzięcza się pięknym obrazkiem. Ładnie rozmywa też tło dzięki 9-listkowej przysłonie.

Przesłona czy przysłona?

Sony A-700 + MAF 70-210/4,
ISO 200, 135 mm, f/4, 1/2000 s
Podpisując zdjęcia w blogu zastanawiałem się jaka jest poprawna forma - przEsłona, czy przYsłona? W sukurs przyszedł niezawodny "Słownik języka polskiego", gdzie znalazłem taką definicję:

"Przysłona - przegroda w przyrządach optycznych regulująca ilość światła wchodzącego do przyrządu"

Zatem w obiektywie przysłaniamy przysłonę.

A zdjęcie ilustrujące ten wpis robione jest w programie priorytetu przysłony ;-)

Flinta

Sony a-700 MAF 70-210/4, ISO200,
210 mm, f/4 , 1/2000 s, priorytet przysłony
Każdy system fotograficzny ma swoje mity, "kultowe" obiektywy, aparaty, które są jedyne, niepowtarzalne, a inne systemy "mogą się przy nich schować...".  W systemie Sony/Minolta jest jeden "kultowy" obiektyw zwany "Flintą Dziadka", bądź po prostu "Flintą". Na forum Dyxum (swoją drogą, to doskonałe źródło informacji dla fotografów i to nie tylko "sonominolciarzy") obiektyw zwany jest "Beercan". Konica Minolta MAF 70-210/4 - bo o niej jest ten wątek - obrosła wieloma mitami... Czy słusznie? Może niektóre opinie o niebotycznej ostrości, magicznej plastyce, bajecznych kolorach są nieco (mocno?) przesadzone, ale to rzeczywiście bardzo przyjemne szkło. W sieci jest mnóstwo testów i porównań (chociażby na wspomnianej już stronie Dyxum), sporo można również dowiedzieć się o nim od użytkowników Forum KKM ale najlepiej przekonać się samemu. Ja to szkło lubię... Za co? Za plastykę, za ładne rozmycie tła, za ostrość od pełnego otworu przesłony, za solidną budowę...


Jedzie pociąg z daleka

Kolej to wdzięczny temat do fotografowania. Temat prawie polityczny... Szczególnie, gdy czeka się na peronie, a z megafonu (o ile ktoś coś w ogóle ogłosi) słychać komunikat, że pociąg ma "opóźnienie nieokreślone". Wtedy na usta cisną się wyrazy ogólnie uznawane za... nieparlamentarne.
Zamarznięte rozjazdy, pęknięte szyny, awarie pociągów, to kolejowa rzeczywistość w zimie, a jednak coś jeździ... Jedzie pociąg z daleka..
NEX-5 + SEL 18-55/3,5-5,6, ISO400, 
54 mm, f/5,6 1/125 s, priorytet przysłony

Wysokie ISO

Wysokie ISO - zmora i przedmiot zażartych dyskusji na wielu forach sprzętowo-fotograficznych.
Cóż to za diabeł? Dlaczego tak wielu fotografów obserwuje zdjęcia w powiększeniu 100% i szuka w cieniach kaszki, ciapek, plam?
NEX-5 + SEL 18-55/3,5-5,6, ISO6400,
28 mm, f/4, 1/13 s, tryb z ręki o zmierzchu
Według definicji zaczerpniętej z Wikipedii - ISO, a właściwie ASA, DIN, czy GOST są standardami określającymi czułość filmu, czyli określają stopień reagowania filmu fotograficznego na światło. Znajomość czułości umożliwia określenie prawidłowej ekspozycji (czasu naświetlania). ISO ujednoliciło standardy i tak np. ISO 1600 to nic innego, jak 1600ASA/24 DIN. Wysokie ISO to z jednej strony zmora, a z drugiej strony ratunek przy fotografowaniu o zmroku, czy w nocy, gdy nie ma możliwości zastosowania statywu. Nie ma jednak co bać się tego diabła. Współczesne aparaty cyfrowe doskonale radzą sobie z pracą przy wysokich czułościach; oczywiście zdecydowanie lepiej - gdy mają większą matrycę...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...