Makaron na Smolnej

Ostatnie podrygi zimy? A może nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa?
Na pożegnanie odchodzącej zimy kilka obrazków z ulicy Smolnej w Warszawie. Zrujnowane kamienice i topiący się śnieg. Z gzymsów i siatek chroniących przechodniów przed gruzem zwisają długie cienkie sople przypominające piękne formy krasowe nazywane makaronem. 
Makaron, to początkowa forma stalaktytu w kształcie prostej i cienkiej rurki pustej w środku. Przez tę rurkę spływają krople wody z węglanem wapnia powodując przyrost makaronu. Gdy dojdzie do zatkania tego kanału, to makaron zaczyna rozrastać się wszerz i tworzy się stalaktyt. 










NEX-5 z obiektywem SEL 18-55/3,5-5,6



Sztetl Grodzisk

Temat Żydów w Grodzisku wywołuje dużą dyskusję wśród mieszkańców Grodziska. W 2010 r. na stronie obiektyw.info ukazał się artykuł R. Augustaniaka pt. Żydzi w Grodzisku, który wywołał małą burzę. Pojawiły się zarzuty, że po antysemityzmie pojawił się filosemityzm, że autor zbytnio podkreśla rolę żydowskich mieszkańców miasteczka w jego rozwoju. Nie wchodząc w dyskusję warto jednak podkreślić,że Żydzi od dawna stanowili znaczną część mieszkańców. Zapewne miał na to wpływ fakt, że w odróżnieniu od okolicznych miejscowości na Mazowszu, w Grodzisku nie obowiązywało prawo De non tolerandis Iudeis, które zabraniało przebywania Żydom w obrębie miasta choćby jednej tylko doby. Ksiądz Mikołaj Bojanek w pracy Kościół i parafia w Grodzisku, wydanej w 1917 r., podaje że Żydzi zamieszkiwali w Grodzisku „z górą 500 lat”. W 1797 r. w Grodzisku mieszkało 125 Żydów (51,2 % ogółu mieszkańców), w 1800 r. - 301 (82,9 %). Dwadzieścia lat później w mieście żyło już 444 wyznawców judaizmu, stanowiąc aż 89,2% grodziszczan. Taka sytuacja musiała prowadzić do konfliktów, zwłaszcza, że Grodzisk w tamtym czasie był miastem prywatnym. Długo trwał spór między dziedzicem i Żydami o opłaty za dzierżawiony grunt, rozstrzygnięty dopiero wyrokami sadowymi.
Wraz z rozwojem przemysłowym miasta zmianie uległy proporcje między ludnością żydowską a katolicką. Odsetek wyznawców judaizmu malał i w 1897 roku wynosił 76,5%. Żydzi migrowali do Warszawy.

Podczas I wojny światowej władze rosyjskie deportowały prawie 2000 Żydów, co stanowiło 2/3 mieszkańców. W 1921 r. w Grodzisku mieszkało 2756 osób wyznania mojżeszowego, stanowiąc zaledwie 24,5% grodziszczan.
Podczas II wojny światowej w mieście utworzono getto, do którego przywożono również Żydów z całej Polski. W lutym 1941 przebywało w nim około 6 tys. osób. W dniach 12-20 lutego 1941 r. nastąpiła likwidacja getta w Grodzisku. Jego mieszkańcy zostali wywiezieni do getta w Warszawie, a następnie do obozu zagłady w Treblince... Pozostał kikrut...

I w ramach podsumowania:
Do niedawna na Grodziszczan mówiło się "Żydzi", a Grodzisk nazywano "żydowskim miasteczkiem" - Sztetl Grodzisk

Pisząc ten tekst korzystałem ze stron:
Społeczność żydowska przed 1989 w Grodzisku Mazowieckim  (Wirtualny Sztetl)
Robert Augustyniak - Żydzi w Grodzisku (Obiektyw.info)

Zdjęcia grodziskiego kirkutu zrobione aparatem Minolta Dynax 800si z obiektywami MAF 28-135/4-4,5 i MAF 70-210/4 na negatywie Ilford XP400 super



Grodziski kirkut

Zrekonstruowana brama kirkutu
Niedawno ze zdziwieniem stwierdziłem, że przeszłość miejsca, w którym przyszło mi żyć jest silnie związana z ludnością żydowską. Wojna i lata komunizmu wymazały ze świadomości mieszkańców pamięć o czasach, kiedy Grodzisk był miasteczkiem żydowskim, w którym ludność wyznania mojżeszowego stanowiła  większość mieszkańców. Niewiele pozostało świadectw tamtych czasów, niewiele ludzi pamięta swoich sąsiadów... Pozostał kirkut, położony nieco na uboczu, choć tak blisko dworca kolejowego...
Macewy na grodziskim kirkucie
Grodziski kirkut powstał w drugiej połowie XVIII w. Wyznawcom judaizmu zezwolono grzebać swych zmarłych "za miastem, na polu wyznaczonem, skromnie, bez pompy i przepychu". Grodziski beit-kwarot służył również jako miejsce pochówku dla warszawskich Żydów. Cmentarz był wielokrotnie niszczony i dewastowany. Najbardziej jednak ucierpiał w latach II wojny światowej. Nagrobki zostały wykorzystane do prac budowlanych. Rozebrano także ceglane ogrodzenie. Również po wojnie trwała dewastacja, częściowo za przyzwoleniem władz. Większość dawnego terenu nekropolii zajęły różne firmy, między innymi składnica złomu. Władze planowały urządzić tu zieleniec. Dopiero w latach 80. udało się częściowo powstrzymać niszczenie kirkutu. Naprawiono ogrodzenie i odtworzono bramę wejściową. Ustawiono ją od strony ul. Żydowskiej. W dniu 27 II 1996 r. cmentarz został wpisany do rejestru zabytków. Sensacją było odkrycie 2002 r. na terenie jednej z grodziskich posesji kilkudziesięciu macew. Kolejne dwie macewy zostały odnalezione w 2012 r. Wydobyto je i przeniesiono na cmentarz.

Macewy na grodziskim kirkucie
Źródła informacji:
Wirtualny Sztetl,
Cmentarze żydowskie w Polsce,
Ulica Żydowska,
Kurier Południowy nr 441
The Jewish Cemetery of Grodzisk Mazowiecki, Poland, 1999 Custom Enterprises, Claridge Court 1999

Powiśle - godz. 15:07


Kolejny szaro-bury zimowy dzień. Normalna polska zima - trzy tygodnie bez słońca.










NEX-5 + 18-55/3,5-5,6, zdjecie czarno-białe z wysokim kontrastem

Starówka - szarówka

Kontynuując wątek warszawski rozpoczęty tym postem, jeszcze kilka zdjęć z warszawskiej starówki...

Wszystkie zdjęcia, poza ostatnim wykonane aparatem NEX-5 z obiektywem SEL 18-55/3,5-5,6. Ostatnie - Prakticą B100 z obiektywem Takumar 28/3,5 na negatywie Ilford XP2 400 super

Zima zimie nierówna

Za oknami odwilż. Czyżby zima dawała za wygrane? Szkoda, że ostatnie dni były szare i ponure, a takie warunki, jak na zdjęciu były wyjątkowe... I jeszcze wiersz...

A. Rymkiewicz
Zima zimie nierówna
Park im. hr. Skarbków w Grodzisku Maz.
(Sony A-700 + 16-105/3,5-5,6,
ISO 200, 35 mm, f/11 1/250 s, priorytet przysłony)
Taka zima to nie zima 
śniegu nie ma mróz nie trzyma, 
plac się zmienia w staw dla żab, 
z dachów ciągle kap, kap, kap.

Rano deszcz, w południe deszczyk
i wieczorem pada jeszcze. 
W nocy nie przychodzi mróz, 
słychać wody plusk, plusk, plusk. 
Już o zimie nie pamiętasz 
choć wskazuje ją kalendarz. 
Styczeń – wszyscy mówią nam, 
deszcz zaprzecza pam, pam, pam. 

Taka zima to jest zima 
rzeki w biegu mróz zatrzymał, 
biały ten i tamten brzeg, 
co dzień pada śnieg, śnieg, śnieg. 
Sroka na gałęzi skrzecze, 
że twardnieje lód na rzece. 
Gdy idę aleją lip, 
słyszę śniegu skrzyp, skrzyp, skrzyp. 
Z roześmianą dzisiaj twarzą 
sprawdzam kartki kalendarza. 
Mamy styczeń zima już, 
a na dworze mróz, mróz, mróz.

Otwarcie linii kolejowej i stacji w Grodzisku

Relacja z otwarcia Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej na odcinku Warszawa – Grodzisk, 14 VI 1845 r.
Kurjer Warszawski [red. L. A. Dmuszewski]. 1845, nr 155

 [...] O godzinie 3ciej z południa, JO. Xiążę NAMIESTNIK przybył na miejsce, z którego rozpoczyna się przy ulicy Jerozolimskiej Droga żelazna. Mnóstwo Warszawian wszelkich stanów iuż oczekiwało na tę radosna chwilę. Wielu było takich, którzy od kilku lat nie będąc w tej części Warszawy, nie mogli iej poznać, widząc tyle nowych gmachów budowy odznaczających się pięknością.
Członkowie Komitetu pod przewodnictwem JO. XCIA Gorczakowa Jenerała Arty., i JW Jen:-Inż. Dehna, powitali XIĘCIA JEGOMOŚCI, który następnie oglądał wszystkie Lokomotywy ozdobione kwiatami, i nowy Aparat godzien podziwu dla swojej doskonałości.

Zaproszone Damy i znakomite Osoby oczekiwały w nowej Galerji. Xiążę NAMIESTNIK zaiął miejsce w wagonie z znakomitemi Osobami, a 14 takich wagonów napełniło 200 zaproszonych. Gdy rozpoczeła się podróż, Lud zanosił modły do WSZECHMOCNEGO aby zlewał błogosławieństwo na łaskawego MONARCHĘ, wspierającego to wszystko co staie się kraiowi użytecznem, i na Jego Dostojnego NAMIESTNIKA, będącego wykonawcą tylu dobrodziejstw.
Pierwszy Wagon zaięła Orkiestra wojskowa, muzyka przez nią wykonywaną była w ciągu całej podróży. 

Poiechano przez pierwszą stację Pruszków do Grodziska, iakby lotem ptaka. JO Xiążę NAMIESTNIK zaprosił wszystkich używających tej rozkosznej przeiażdżki na świetne śniadanie obiadowe, przy stołach ustawionych pod namiotami. O godzinie 5ej, powtórnie ruszyły z Warszawy wagony z Osobami zaproszonemi, wagonów było 24, a osób iadących 600. Gdy wjeżdżali do Grodziska, ucieszyli się, widząc witającego Ich Xięcia WARSZAWSKIEGO, a muzyki zabrzmiały miłemi odgłosy.
Starożytny Grodzisk ieszcze za czasów Xiążąt Mazowieckich iuz był znanym iako jedno z dawniejszych miasteczek, i dla tego zwano ie starem Grodziskiem; wczoraj to stare Grodzisko odmłodniało, zaiaśniało świeżością, gdy iego powietrzem oddychało tyle Dam ozdobionych uwielbianemi wdziękami, a których bukiety połączyły się z bukietami tamecznego ogrodu.
Nastąpiła iedna z najprzyjemniejszych przechadzek po tamecznych gaiach, echa muzyk rozlegały się nawet w dalsze okolice, a radość ozdobił twarze wszystkich obecnych i napełniła ich serca.
Xiążę Jegomość raczył odwiedzić Właściciela Grodziska, który tę maiętność utrzymuje w godnem pochwały porządku; iest to W. Mokronoski, Potomek znakomitej Rodziny.
O godz. 8ej, pierwszy odział, a w pół 9ej wieczorem 2gi, rozpoczęły powrót do Warszawy wszystkie wagony, a napełniający ie podróżni zachowaią nazawsze w pamięci tę prawdziwą przyiemność, iakiej wczoraj doznali. Doktor Bergonsoni twierdził, że Grodzisko iest miejscem bardzo zdrowem; Król STANISŁAW AUGUST po kika kroć w niem uzywał maiowej kuracji. [...].


Kurjer Warszawski [red. L. A. Dmuszewski]. 1845, nr 155.  e-biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego


Dworzec w Grodzisku - zamach na Aleksandrowa

Peron i budynek dworca w Grodzisku w
latach 20-30. XX w
.
Grodziski dworzec był świadkiem krwawych wydarzeń z historii Polski. Po powstaniu styczniowym również początek XX w. zapisał się w historii miasta epizodami z walki z caratem.
Dworzec współcześnie
W marcu 1910 r. do Grodziska przyjechał Władysław Bartniak - członek Organizacji Bojowej PPS Frakcji Rewolucyjnej. Bartniak ukończył kurs bojowy, oraz specjalny kurs dla "bombistów" w Krakowie, a w Grodzisku miał wykonać zamach na naczelnika straży ziemskiej powiatu błońskiego kapitana Iwana Aleksandrowa słynącego z okrucieństwa i stosowania tortur. Po trzech miesiącach przygotowań, w dniu 17 VI 1910 r. dokonał zamachu bombowego na stacji kolejowej. Niestety bomba jedynie zraniła Aleksandrowa. Odłamki bomby poraniły też Bartniaka, który nie mogąc uciekać zaczął strzelać do strażników. W wyniku wymiany ognia został ciężko ranny. Osadzony w X Pawilonie Cytadeli Warszawskie zmarł z powodu gruźlicy 2 VI 1911 r. Pośmiertnie, już w Niepodległej Polsce, został odznaczony Krzyżem Niepodległości z Mieczami.

Górne zdjęcie pochodzi ze strony grodzisk.pl, dolne wykonane Minoltą Dynax 700si z obiektywem MAF 50/2,8 Macro na negatywie Ilford XP2 super 400. Negatyw wywołany w procesie C41 i skanowany Minoltą DualScanII

Źródła informacji: euteka.pl i wikipedia.pl


Dworzec w Grodzisku - historie z powstania styczniowego

Dworzec w Grodzisku Maz. - współcześnie
O historii powstania dworca kolejowego w Grodzisku pisałem już wcześniej. Dzisiaj kilka opowieści związanych z dworcem, miastem i okolicą.
Grodziski dworzec został zbudowany w... Jordanowicach, które zostały włączone do Grodziska dopiero w 1915 r.
W powstaniu styczniowym (1863-1964) uczestniczyli również kolejarze, a sam dworzec był zapleczem konspiratorów oraz areną walk partyzanckich prowadzonych przez oddział "Dzieci Warszawy" dowodzony przez płk. Ludwika Żychlińskiego.

Wejście na klatkę schodową
z mieszkaniami
 
Pułkownik Ludwik Żychliński w czerwcu 1863 r. zorganizował w Grodzisku tajną wytwórnię broni. Utworzył również tajną siatkę pracowników Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Na na dworcu w Grodzisku pracował telegrafista o nazwisku Znajewski, który odbierał i nadawał zaszyfrowane rozkazy naczelnika powstania Romualda Traugutta, a potem Rządu Narodowego.
Między innymi do Grodziska pociągami przerzucano broń kupioną w Anglii, w Belgii i we Francji. Tu odbierały ją powstańcze oddziały. 7 VIII 1863 r. Żychliński wydał rozkaz sprowadzenia transportu broni. Po odbiór do Grodziska ruszył z Kampinosu szwadron liczący około 120 kawalerzystów, pod dowództwem rotmistrza Pawła Gąssowskiego. Niestety oddział został zaatakowany w okolicach Błonia przez kilka sotni kozackich. Wieczorem doszło do krwawej potyczki pod Milanówkiem, gdzie Polacy ponieśli ciężkie straty i musieli się wycofać.

Wieża na dachu budynku dworca
W październiku 1863 roku płk. Żychliński podjął desperacką próbę zaatakowania stacji kolejowej w Grodzisku. Zapisana jest relacja anonimowego uczestnika tej wyprawy: Przybyliśmy pod Grodzisk o 12 w nocy. Cicho i w porządku przejechaliśmy miasteczko i zbliżyliśmy się pod dom, w którym stali kwaterą kozacy. Kozak stojący na warcie przed domem, nie spodziewając się nas, a przeciwnie myśląc, że to jakiś oddział moskiewski zapytał – kto idut? Porucznik Smoliński odpowiedział: – swoj, i wystrzałem z rewolweru powalił kozaka na ziemię. Na odgłos strzału, warty stojące przy szosie kolejowej i koło koszar, odpowiedziały strzałami. Nasi zabili kilku kozaków wracających z szynków i karczem. Porucznik obawiając się ataku piechoty dał hasło do odwrotu i wyszedłszy z miasteczka, pomaszerowaliśmy drogą przez Radonie i Książenice do Młochowa, gdzie dotarliśmy skoro świt.
W okolicach Grodziska dochodziło jeszcze do potyczek, m.in. pod Młochowem czy Czarnym Lasem, jednak wkrótce powstanie upadło. L. Żychliński został aresztowany w grudniu 1863 r.

Główne wejście do budynku dworca
W grodziskim Parku im. hr. Skarbków znajduje się kapliczka Matki Boskiej, która prawdopodobnie postawiona jest na grobach styczniowych powstańców

Pisząc ten post korzystałem z opracowań:
Grzegorza Przybysza Powstanie Styczniowe 1863-1864 opublikowanego na stronie www.brwinów24.pl
Romana Ignasiaka Ślady Powstania Styczniowego w Grodzisku na stronie www.tugrodzisk.pl

Zdjęcia wykonane Minoltą Dynax 700si z obiektywami MAF 24/2,8 i MAF 50/2,8 Macro na negatywie Ilford XP2 super 400. Negatyw wywołany w procesie C41 i skanowany Minoltą DualScanII

Okna na świat

Grodziski dworzec widziany nieco inaczej. Stojąc przed budynkiem wystarczy nieco unieść głowę, no i mieć "flintę" pod ręką...


Zdjęcie wykonane Minoltą Dynax 700si z obiektywem MAF 70-210/4 (ogniskowa 210 mm, f/8) na filmie Ilford XP2 super 400. Negatyw wywołany w procesie C41 i skanowany Minoltą DualScanII

Aby do wiosny

Dzień już coraz dłuższy. Wprawdzie zima ciągle jeszcze przypomina, kto teraz rządzi i co raz zasypuje nas śniegiem i ścina mrozem, ale z każdym dniem zbliżamy się do wiosny. Jeszcze miesiąc, jeszcze dwa i krajobraz, w którym dominuje biel i czerń (choć częściej szarość) wybuchnie kolorami. Mój blog jednak konsekwentnie zostanie utrzymany w dotychczasowej tonacji. Czy kolory kwiatów można oddać w skali szarości? Hmmm...

Zdjęcie: Sony A-100 + MAF 28-135/4-4,5, ISO 100, 135 mm, f/4, 1/125 s, priorytet przysłony

Dworzec kolejowy w Grodzisku Mazowieckim

Budynek dworca z początku XX w.
Pierwszy budynek dworca powstał w Grodzisku w 1845 r. z okazji otwarcia pierwszego odcinka Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. W XIX w. pociąg dojeżdżał do drewnianego pawilonu postawionego obok zbudowanego w 1846 r. budynku, zwanego foxalem (obecna Willa Foksal). Willa Foksal położona na skraju parku im. hr. Skarbków, często błędnie uważana jest za pierwszy dworzec, pełniła funkcje domu gościnnego dla podróżnych (hotelu).
XIX-wieczny budynek dworca nie dotrwał do naszych czasów, podobnie, jak kolejny - już murowany, który został zniszczony w czasie I wojny światowej. Pozostał jedynie parterowy budynek przeznaczony na mieszkania dla kolejarzy.
Dworzec w 20-leciu międzywojennym
Obecny dworzec kolejowy został wybudowany w latach 20. XX w. wg projektu Romualda Millera w stylu dworkowym. W 1972 r. został wpisany na listę zabytków. W 1995 r. budynek został odrestaurowany z okazji 150-lecia powstania Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Na fasadzie budynku od strony peronów znajduje się tablica, która upamiętnia przyjazd 14 VI 1845 r. pierwszego pociągu do stacji Grodzisk.
Więcej o dworcu piszę na moim "grodziskim" blogu


Lata 60. XX w.
Lata 80. XX w.

Dworzec w 2013 r.


Żródła informacji i zdjęć: 
Wirtualny spacer po Grodzisku
infogrodzisk
Turystyczne Mazowsze 
FotoPolska

"Handel Win: Bracia Głowińscy" - czyli grodziskie reminiscencje

W Grodzisku Mazowieckim na rogu ul. Kościuszki i 1 Maja w pobliżu dworca kolejowego znajduje się okazała przedwojenna kamienica oszpecona jaskrawopomarańczowymi szyldami apteki. Na zdjęciu z początku XX w. (1910 r. ?) widać, że pierwotnie budynek miał ceglaną elewację i mieścił się tutaj sklep z winami należący do braci Głowińskich. Obecna ulica Kościuszki nazywała się wówczas Ogrodową, a jej przebieg nie zmienił się do dziś. Idąc tą ulicą od dworca kolejowego wkraczało się w regiony dawnego uzdrowiska i "letniaków". Mijając po drodze XIX i XX w. kamienice i domy jednorodzinne dochodziło się do willi Niespodzianka. Dzisiaj przy tej ulicy znajdują się siedziby władz miasta i powiatu.
Więcej piszę o tej kamienicy na moim grodziskim blogu

Na zdjęciach kamienica na początku XX w. i na początku 2013 r.

Kawiarenka

Zima to mało sprzyjający czas dla miejskich podróżników. Sielski obraz puchowej pierzynki okrywającej świat i dzieci lepiących bałwana, burzy szara rzeczywistość korków, chlapy i przede wszystkim mrozu ścinającego krew w żyłach. Turystów kluczących między pryzmami śniegu i burymi kałużami, ratuje możliwość ogrzania się w kawiarni. Niczym stacje dyliżansów na szlaku miejskiej wędrówki pozwalają na chwilę wytchnienia przed dalszą podróżą

Na zdjęciu kawiarnia na rynku Starego Miasta w Warszawie: Aparat Praktica B100 z obiektywem Super Takumar 55/1,8, negatyw Ilford XP 400 Super wywołany w procesie c41, skanowany Minoltą DualScanII 

Alpy Retyckie

Góry, chociaż są niezmienne, to ich smak dla każdego z nas jest inny. I to jest najpiękniejsze... 
- Ryszard Pawłowski

Alpy Retyckie to część Centralnych Alp Wschodnich na styku granic Szwajcarii, Włoch, Liechtensteinu i Austrii. Nazwa wywodzi się od starożytnego plemienia Retów i pochodzącej od nich nazwy rzymskiej prowincji Recji. Jedną z części Alp Retyckich jest Masyw Ortleru położony Tyrolu Południowym na pograniczu Włoch i Szwajcarii. Najwyższym szczytem jest Ortler. To wybitny i niebezpieczny szczyt. Kilka lat temu poniżej wierzchołka pod lawiną zginął ambasador Japonii, mimo iż prowadzony był przez zawodowego przewodnika.

Fotografia: Alpy Retyckie (Włochy), Sony A-100 + Tamron AF 70-300 mm f/4-5.6 Di LD Macro, ISO 200, 230 mm, f/7,1, 1/2000 s, priorytet przysłony

Źródło informacji (i piękne zdjęcia): Ortler/Ortles (na summitpost.org)

Smok

Smok w Chinach jest symbolem mocy przynoszącej szczęście. Personifikuje też koncepcję yang - jest władca deszczu i wody. Chiński smok zazwyczaj jest przedstawiany jako długie, wężopodobne stworzenie z wielkimi szponami. Jednym z 9 smoków w tradycji Dalekiego Wschodu jest Yinglong - skrzydlaty smok, uważany za boga deszczu.Według legendy wspomógł on Żółtego Cesarza w bitwie z Chiyou. Zesłał potop, który zatrzymał wojska Chiyou, umożliwiając Żółtemu Cesarzowi ich pokonanie. Według niektórych wersji mitu Yinglong sam zabił Chiyou. Ze względu na rany odniesione w walce nie mógł jednak wrócić do niebios i pozostał na ziemi, z powodu czego ziemię nawiedzają od tej pory klęski suszy...

Na zdjęciu: "Yinglong" sfotografowany Sony A-700 z obiektywem Tamron SP AF 90mm f/2.8 Di Makro. ISO 200, f/4, 1/125 s zdjecia ze statywu

Żródło informacji: Wikipedia

Z NEX-em w drodze

NEX-5, to fajny aparat "na rower". Zajmuje mało miejsca, jest lekki, a przy okazji dzięki matrycy o rozmiarze APS-C można nim robić świetne zdjęcia. Największą jego wadą jest brak wizjera. Podczas słonecznego dnia praktycznie nic nie widać na ekraniku, a do tego modelu nie da się podłączyć wizjera elektronicznego. Aparat pokazuje za to pazur w półmroku - rankiem, pod wieczór, czy w nocy fotografuje się nim świetnie.
Dużą zaletą NEX-a jest możliwość podpięcia starych manualnych obiektywów. Trzeba tylko zaopatrzyć się w odpowiednią przejściówkę. Do mojego NEX-a podpinam czasami obiektywy z mocowaniem M42 (czasami zwane "pleśniakami"). Przy takim połączeniu trzeba zazwyczaj korygować nieco ekspozycję "na plus". Ostrzenie nie sprawia problemu dzięki funkcji "peaking" - podświetlaniu na czerwono kontrastowych krawędzi.

Parametry zdjęć: 
NEX-5 z obiektywem Super Takumar 55/1,8, ISO 200, f/8, 1/200 s +0,3EV. 
NEX-5 z SEL 18-55/3,5-5,6, ISO 200, 22 mm, f/8, 1/200 s +0,7EV.

Olszyna

Z rowerkowania jesiennego...












Okolice Kozerek. Zdjęcia wykonane aparatem NEX-5 z obiektywem SEL 18-55/3,5-5,6, ISO 200, 37 i 51 mm, f/8, 1/400 i 1/650 s -0,7EV. Program priorytetu przysłony

Serce nocy...

Gałczyński nazwał go "sercem nocy". Księżyc w pełni; magiczny czas, magiczny widok... Znalazłem w internecie wiersz Mariusza Parlickiego, który mnie zauroczył. Cudowna zabawa słowem...

Mariusz Parlicki 


Wiersz o zupełnym napełnieniu pełnia


Księżyca pełnia światłem napełnia 
ciemną noc pełni. 
Ja twoją pełnię pełnia napełnię, 
tak czar się spełni. 
A potem pełni pełnia spełniona, 
nią napełnieni, 
będziemy pełnić służbę dla pełni 
aż wszystkie serca pełnia przepełni. 
Wówczas proroctwa też się dopełnia, 
bo szczęścia pełnie ziemię zapełnia. 
W obliczu pełni czmychnie półpełnia, 
bo pełnia wszystko pouzupełnia. 
Zupełna pełnia wszystko zapełni, 
niezapełnione pełnie dopełni, 
te zapełnione przepełni pełnią, 
by pełni było pełno i pełno.


Zdjęcia wykonane w grudniu 2012 r. w okolicach Grodziska Mazowieckiego. Aparat Sony A-700 + MAF 28-135/4-4,5 ISO 200, 135 mm, f/11, 1/4 s i MAF 100-400/4,5-6,7 APO, ISO 200, 400 mm, f/9, 1/13 s. Zdjęcia ze statywu.

Dęby

Na Równinie Łowicko-Błońskiej w przeszłości dęby występowały często, czy to tworząc zbiorowiska dąbrowy świetlistej, czy to w grądach. Pozostałości tych pięknych zbiorowisk są chronione np. w rezerwacie "Dąbrowa Radziejowicka" (specjalny obszar ochrony siedlisk Natura 2000), czy jako pomniki przyrody, np. w Parku im. hr. Skarbków w Grodzisku Mazowieckim. Pojedyncze drzewa spotyka się jeszcze w wielu miejscach. To niemi świadkowie czasów, gdy rozległe bory i puszcze porastały te ziemie...

Na zdjęciach dęby w okolicach miejscowości Makówka, na południe od Grodziska Mazowieckiego.
Zdjęcia wykonane aparatem Sony A-100 z obiektywami Samyang 8/3,5 i MAF 28-135/4-4,5 ze statywu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...