Jarmark Jagielloński

Sony A700 | SAL 16-105/3,5-5,6 |
ISO 400 | 16 mm | f/8 | 1/160 s
"Jarmark Jagielloński to Sztuka i rzemiosło tradycyjne reprezentowane przez twórców ludowych z Polski, Ukrainy, Białorusi, Słowacji i Litwy, koncerty muzyki tradycyjnej i inspirującej się nią muzyki folkowej, warsztaty edukacyjne dla dzieci i dorosłych, wystawy, pokazy, a wszystko na uliczkach Starego Miasta w Lublinie, gdzie mury kamienic niejedną historię zasłyszały, niejedną kryją legendę i tajemnicę, a wszystko obserwuje złoty kogucik z Wieży Trynitarskiej." [Informacja ze strony internetowej Jarmarku Jagiellońskiego]

Ze złotym kogucikiem wiąże się pewna legenda o pięknej złotniczance

"Nazwała się Helenka. A może Tereska? Wstawała bardzo późno, bo bardzo późno kładła się spać. Ale gdy tylko otwierała okienko na piętrze kamienicy pod numerem 4 przy Złotej, ruch na ulicy zamierał. Przechodnie przystawali i patrzyli, czy jasna główka pojawi się w oknie lub błyśnie skrawek bielizny. Tereska! Tereska! Niosło się po Złotej. Tak wykrzykiwali psotni chłopcy ganiający się po uliczkach. Oni też chcieli choć na chwilę zobaczyć śliczną córkę złotnika. Ojciec miał na parterze sklep i jak większość rzemieślników mających tutaj swoje warsztaty, wyrabiał piękne złote pierścionki, zausznice i zapinki. Tereska przeciągała się leniwie w puchowych piernatach i śmiała się perliście. Córeczka była oczkiem w głowie ojca, który głuchy był na gderanie rożnych jejmościanek przychodzących do jego pracowni. - Jak jeszcze raz zobaczę, że mój mąż się dziwnie zachowuje, jak przechodzimy koło waszego domu, to tej waszej pannicy kudły powyrywam - krzyczały na biednego złotnika. - Jak jeszcze raz zobaczę mojego syna wybiegającego nad ranem z waszej bramy, to tej pięknej Teresce kości porachuję! - dokładały inne. Bo chyba tylko tatulek nie wiedział, że nocami do pięknej panienki przemykają starsi i młodsi panowie. Zaś młoda dama miała tak wielu adoratorów, ponieważ każdemu z nich zapewniała pełną dyskrecję. Wchodzili jedną bramą a wychodzili drugą, nigdy się nie spotykając. Jedynym świadkiem nocnych schadzek w pokoju na piętrze Domu Złotnika był złoty kogucik na Wieży Trynitarskiej. Który do dziś dnia pieje tylko wówczas, gdy przez bramę przechodzi jakiś wierny mąż." [Za stroną internetową Lublin - miasto i inspiracji]



2 komentarze:

  1. No to kogucik rzadko pieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałem, żeby piał, ale to może dlatego, że gwar był duży ;-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...